Tutaj musimy sięgnąć do tzw. koła ciągłego postępu Deminga (PDCA). Według teorii ciągłego koła postępu małe (tanie i proste) działania, realizowane systematycznie, a następnie podtrzymywane dają powolny, ale ciągły rozwój. Nawet duże inwestycje lub projekty, które są realizowane na zasadzie pospolitego ruszenia (zrywu), nie dadzą takich efektów, jak małe, ale systematyczne działania zmierzające do poprawy.
Basic Kaizen polega na zastosowaniu się do tej zasady i realizacji 4 kroków PDCA:
Plan – zaplanuj – znajdź problem – możesz kierować się stratami według wskazówek Muri/Mura/Muda, w celu redukcji działań nie przynoszących wartości dodanej lub znaleźć coś, co ewidentnie przeszkadza tobie, operatorowi, kierownikowi… – zdiagnozuj przyczyny problemu/straty, wybierz rozwiązania, zaplanuj działania, stwórz Action Plan. Warunek: muszą to być rzeczywiste problemy, których rozwiązanie nie jest kosztowne i pracochłonne. I znowu w tym punkcie, jako pierwszy krok polecam Burzę Mózgów oraz posilenie się karteczkami PostIt.
Do – zrób -wdróż zaplanowane działania, sprawdzaj systematycznie punkt po punkcie z AP. Przy pracy w większym zespole, z przypisanymi zadaniami do różnych osób, kluczowym jest wręcz codzienne przypominanie tym osobom o ich zadaniach. Każdy ma tendencję do odsuwania w czasie realizacji takich zobowiązań. Ale oczywiście pracujemy w firmie idealnej… 🙂
Check – sprawdź – sprawdzenie polega na monitorowaniu efektów wdrożonych już zadań. Może to być opinia operatora, wyniki CPK, mniej PPM-ów, czy cokolwiek innego. Ważne: na etapie planowania należy określić sposób mierzenia postępów oraz zapisać stan pierwotny, jako nasz punkt odniesienia.
Act – popraw/standaryzuj/zastosuj – jeżeli wyniki z poprzedniego punktu są dobre, to należy nowe rozwiązania sformalizować, aby stały się obowiązującą procedurą. Jeżeli wyniki nie są satysfakcjonujące, to niestety wracamy do punktu pierwszego i bogatsi o doświadczenia zaczynamy wszystko od nowa.
Ważne: Kaizen to praca w zespole. Zespół powinien składać się zarówno z inżynierów, planistów, jak i operatorów. W takim zespole każdy jest równy (nie ma lepszych i gorszych pomysłów), zespół MUSI mieć Lidera, który musi być moderatorem, a nie despotycznym władcą, ale w przypadku sporu, to on podejmuje ostateczną decyzję. On też odpowiada za ostateczne rozliczenie projektu i członków zespołu, a więc musi mieć nadane przez przełożonego, odpowiednie uprawnienia.
Oczywiście finałem pracy zespołu jest stworzenie formatki (kartka papieru podzielona na 4 części) z opisem i zdjęciami działań podjętych na każdym etapie, opisem stanu pierwotnego i końcowego, wynikami prac, przyjętymi rozwiązaniami, które od tej chwili stają się standardem, itd. Taki dokument drukujemy i wywieszamy na naszej tablicy – czysta propaganda, ale wszyscy widzą, że coś się dzieje… 🙂